Jak skradziono moje dzieła firmie wartej miliard dolarów, walczyłem z nimi i WYGRAŁEM!
Rzadko się zdarza, żeby Dawid pokonywał Goliata. Ale czasami rzeczywiście tak się dzieje.
Oto moja historia o tym, jak ja, nieznany artysta ze Szwecji z małego miasteczka, niedawno stoczyłem bitwę z chińską firmą wartą miliard dolarów w związku z naruszeniem praw autorskich… i wygrałem. Mam nadzieję, że będzie to dla Ciebie inspiracją do ciągłego próbowania nowych rzeczy, nawet jeśli masz wrażenie, że wszystko jest przeciwko Tobie.
Jak większość z Was wie, tworzę własną sztukę ekologiczną pod nazwą „Andy OK”. Niektóre z moich ostatnich współprac obejmują WWF, PETA, SeaLegacy, United Nations, PangeaSeed, Plastic Bank i wiele innych. Wydaje mi się, że jedna z takich współpracy nie została zauważona przez całkiem dużą firmę. Ale nie w dobry sposób.
W ubiegły wtorek odkryłem, że moja sztuka została wyprzedana Shein.com, jeden z największych sprzedawców detalicznych odzieży na świecie, mający ponad 40 milionów obserwujących w mediach społecznościowych. Jedynym problemem jest Shein.com był robiąc to bez pytania mnie wcześniej.

Niestety, jest to sytuacja, z którą spotyka się wielu artystów na pewnym etapie swojej kariery.
Ponieważ moją działalnością była sprzedaż dzieł sztuki, aby zbierać pieniądze na cele charytatywne, bolało mnie to jeszcze bardziej. W tej konkretnej sytuacji Shein.com nie tylko okradał mnie osobiście, ale każde sprzedane przez nią dzieło sztuki zabierało potencjalne pieniądze, które w przeciwnym razie trafiałyby do ważnych organizacji non-profit walczących o uczynienie tego świata lepszym miejscem.
Zdenerwowana moją pierwszą czynnością było oczywiście skontaktowanie się z firmą, uświadomienie jej o sytuacji i uprzejma poproszenie o usunięcie mojej grafiki. Wiem, że te firmy mogą zaopatrywać się w swoje produkty od dostawców, którzy wprost kłamią na temat legalnych umów licencyjnych. Może to wszystko było tylko nieporozumieniem? Przynajmniej wolę najpierw dać im możliwość wyjaśnienia swojej strony.
Brak odpowiedzi.
Zacząłem więc szukać w Google Shein. Okazało się, że nie byłem pierwszym artystą, któremu Shein ukradł swoje dzieła, aby mogli na tym zarobić. Post za postem opowiadał tę samą historię artystów ich dzieła trafiają na Shein.com i nie udaje im się ich usunąć.
Moje badania uświadomiły mi również, że Shein to tak naprawdę bardzo tajemnicza chińska firma, firma warta miliardy dolarów, której nikt tak naprawdę nie wie. Hmmm… „tajni” właściciele. Nie jest to dobry znak.
Oczywiście w tym momencie było całkiem oczywiste, że nigdy nie dotrę do tych ludzi. Te firmy po prostu się tym nie przejmują. Są za duże. Za daleko. Nietykalni w obliczu własnych, niejasnych praw i zasad.
Więc. Nowy plan. Publiczna kampania PR w mediach społecznościowych mająca na celu przyciągnięcie ich uwagi w ten sposób. Post przedstawiający moje skradzione dzieła sztuki na ich stronie z napisem „Dotknij dwukrotnie, aby złapać złodzieja dzieł sztuki”.

Wybuchło.
Tysiące komentarzy oznaczających Sheina i jeszcze bardziej skutecznych; tysiące ponownych udostępnień, docierając łącznie do milionów ludzi. Wszyscy zwracają się do Sheina, aby swoim postępowaniem postępował właściwie. Dzięki temu nawiązałem kontakt z niezliczoną liczbą innych artystów, którzy od lat doświadczali tej samej sytuacji w tej firmie.
Dwa dni później dostałem wiadomość od Sheina na Instagramie.

Wreszcie. Odpowiedź. Nie byłem zbyt zadowolony z ich odpowiedzi, ale przynajmniej zwróciłem ich uwagę. Porozmawiajmy!
Więc odpisałem:

Ich odpowiedzi:

Zacząłem się już naprawdę denerwować. W tym momencie dowiadujesz się, że komunikujesz się z botem? Natychmiast odpisałem do Shein.com:

Zgadnij co?
Dokładnie to samo sformułowanie co ostatnim razem.
Najwyraźniej Shein kradł dzieła sztuki od tak dawna, że otrzymywał nawet automatyczne odpowiedzi do każdego, kto zwracał się do nich w tej sprawie. To było zupełnie niesłychane i w tym momencie wiem, że musiałem tupnąć nogą. Zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby to zakończyć. Nie chodziło już o moją własną twórczość. Teraz stało się to przeciwstawieniem się dużej korporacji, która zarobiła na kradzieży dzieł sztuki takim artystom jak ja i przez lata uchodziło to na sucho.
Mając doświadczenie w marketingu, wiedziałem, że firma nie zdobędzie 40 milionów obserwujących, jeśli nie pomoże jej wielu influencerów w zwiększaniu zasięgu. Patrząc na ich kanał, potwierdziło to moje podejrzenia. Influencer za influencerem, dumnie reprezentujący i promujący firmę, która kradnie projekty.
Zapisałam nazwiska wszystkich wpływowych osób, jakie udało mi się znaleźć na ich kanałach, i napisałam ostatnią wiadomość do Sheina:
Zaraz potem wydarzyło się to: 
Po prawie tygodniu nieotrzymania żadnej odpowiedzi od Shein.com poza botami… niezależnie od tego, czego próbowałem.
Najwyraźniej przez cały czas słuchali. Po prostu nie zadali sobie trudu, aby odpowiedzieć. Ale w końcu udało mi się zwrócić ich uwagę.
Oczywiście Shein.com nie mogły przejmować się żadnymi groźbami, prawnikami ani naruszeniami praw autorskich. Ale w tej samej chwili, gdy pomyślałem o wykorzystaniu przeciwko nim własnych wpływowych osób – tej samej grupie osób, która przede wszystkim uczyniła Shein tak wielką – pobiegły, aby podjąć działania.
Następnego ranka (dodam w niedzielę rano) w mojej skrzynce odbiorczej znajdowała się bardzo uczciwa umowa od prawników Sheina. Nie mogę omawiać szczegółów, ale mogę powiedzieć, że pewna organizacja charytatywna odniosła na tym duży sukces.
Zrobiłem to.
Właściwie to wygrałem. Artysta z małego miasteczka ze Szwecji przeciwko chińskiej firmie wartej miliardy dolarów, która robi to od lat.
Więc masz to.
Zdecydowałem się napisać tę historię, aby zainspirować nie tylko innych artystów, ale właściwie was wszystkich. Stanąć w obronie siebie i wykazać się kreatywnością, nawet jeśli wszystko i wszyscy mówią ci, jaką ścieżką masz zamiar podążać, doprowadzi to do ślepego zaułka. Po prostu to rzucić i iść dalej.
Nie poddawaj się. Spróbuj czegoś nowego, z innym podejściem. Udało mi się odwrócić sytuację. Wbrew wszystkiemu. Jestem przekonany, że Ty też możesz stawić czoła jakimkolwiek wyzwaniom.
A jeśli chcesz wesprzeć ciężką pracę prawdziwych artystów, sprawdź nasze bestsellery tutaj! Gdzie każde dzieło sztuki faktycznie tworzy lepszy świat 🫶
Bądź dobry,
Andy












